czwartek, 26 września 2013
Roczna Martysia
Zmagania z dyplomem trwają - ale nie samymi studiami człowiek żyje. Znalazłam chwilkę ,aby znów narysować moją Chrześnicę. Pewnie powstanie jeszcze parę portretów. Po latach będzie mieć spora kolekcję od cioci :) Ta fotografia długo czekała na rysunek... Obecnie Portretowana ma 3 latka - chyba czas na aktualizację... mam nadzieję, że nie trzeba będzie czekać na portret przedszkolaka, kiedy już na dobre zasiądzie w szkolnej ławce :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
rączki! cudne!
OdpowiedzUsuńSuper praca! :)
OdpowiedzUsuńSztuka jest genialna, tylko najgorszy jest fakt, żeby coś stworzyć, potrzeba na to nienapiętnowanej chwili czasu. Ale wszystko ma swoje uroki i warto!
Pozdrawiam serdecznie.